Podziel się wrażeniami!
Ja mam taką jedną, może nie jest długo i bardzo ciekawa... Mam dosyć krótko aparat. Któregoś pięknego wieczoru pojechałem na taki fajny parking przy willowym osiedlu robić robić zdjęcia ruiną zamku. Rozłożyłem statyw, założyłem aparat z teleobiektywem i z osłoną od światła (nie wiem po co, ciemno było). Koleżanka mnie zagadała, a aparat jakoś przez przypadek przesunęliśmy w stronę tego osiedla. Nie minął kwadrans, a tu na sygnale pędzą na nas 2 radiowozy, hamują z piskiem, wybiegają z samochodu, krzyczą coś w naszą stronę... Okazało się, że otrzymali parę telefonów, że ktoś ich podsłuchuje, że jakieś paparazzie... Ale panowie w miarę wyrozumiali, chwilę pogadaliśmy, zobaczyli, że nie ma zdjęć i pojechali... Sytuacja niespodziewana, jak niektórzy ludzie są dziwni..
hehe. A nie zdarzyło Wam się fotografować wesela na którym oczekiwany przez cały wieczór tort nagle spadł z tac przy wjeżdżaniu na sale ?
alpol6, nie mieli prawa. mogłeś tą panią mieć na każdym zdjęciu kościoła, i publikować te zdjęcie. pytać o zgodę musiałbyś się dopiero wtedy, jeśli usunięcie postaci tej babci ze zdjęcia wpłynełoby na charakter zdjęcia. dlatego przy zdjęciach grupowych nie musisz się pytać (bo bez jednej osoby zdjęcie będzie mieć dalej taki sam charakter), a co dopiero architektury, gdzie ta babcia wręcz była niepożądana na zdjęciu.
Rafiki napisał(a):
Ja mam troszkę podobną historię.
Jakieś 15 lat temu robiłem zdjęcia nocne (a raczej wieczorne - "złota godzina")
Obiektem była fabryka pod miastem.
Aparat na statywie postawiłem przy samej szosie.
Bardzo się zdziwiłem, że wszystkie samochody bardzo zwalniały na mój widok.
Niemal się zatrzymują...
Dopiero po chwili dotarło do mnie, że kierowcy biorą mnie za policjanta z radarem :):)
camelfoto napisał(a):
hehe. A nie zdarzyło Wam się fotografować wesela na którym oczekiwany przez cały wieczór tort nagle spadł z tac przy wjeżdżaniu na sale ?
Rafiki napisał(a):
camelfoto napisał(a):
hehe. A nie zdarzyło Wam się fotografować wesela na którym oczekiwany przez cały wieczór tort nagle spadł z tac przy wjeżdżaniu na sale ?
Mnie się zdażyło być fotografem na ślubie który się nie odbył
W USC nastąpiła drobna różnica zdań między Panem Młodym, Panią Młoda i jej rodziną.
Po czym wszystko zostało odwołane
Mnie się (parę lat temu gdy lustro było drogie jak auto a kompakt lepszy był łał) zdarzyło robić za fotografa na weselu znajomej była nas tłum ludzi, 14 licząc ze man i kierowcą (nie dziwcie się pani młoda wiała już 2x sprzed ołtarza więc rodzina zastrajkowała z przyjazdem) ale co mnie rozbawiło idę przez osiedle statyw w pokrowcu, stary futerał, w nim aparat a tu zjerzdzają się ludzi ciągle ktoś wyciągał kamerę z bagażnika a ja tu skromnie z aparatem, zwątpiłem, jak się okazało blok miał 4 klatki i w każdej było wesele ja dotarłem do ostatniej wdrapuje się na te 7 piętro do pany młodej, ojciec pany młodej mnie wyściskał wycałował (wziął pierwszego lepszego faceta pod krawatem za swojego przyszłego zięcia pomijam już fakt ze pan młody miał 190cm wzrostu był ciemno włosy i szczupły jak na skórę i kość przystało a nie blądynem jak ja) to jeden z tych dni gdy sądzisz że nic cie nie zadziwi a ciągle coś cię zadziwia.